To nie są konkrety. Chodzi mi o liczby, procenty. Niemcy mają całkowicie odejść od węgla do 2035. Atom to było tylko 5% mocy. Po co mieliby teraz w niego inwestować? Bez źródła, ale ponoć te ostatki atomu to były jakieś mocno przestarzałe rzeczy których wskrzeszanie byłoby zbyt kosztowne.
[edit]
Polecam poczytać komentarze pod linkiem z feddit.de, pytałem o to, dlaczego nie zaczęli od węgla
tj ja osobiscie uwazam ze w atom warto inwestowac tak długo jak nie możemy założyć żę wystarczy nam OZE i wierzyć, że jakoś rozwiążemy problem magazynowania energii i zasobów do tego potrzebnych. Chociaż z tego co rozumiem Niemcy będą mieć i tak prąd z atomu tyle że francuskiego.
Chociaż z tego co rozumiem Niemcy będą mieć i tak prąd z atomu tyle że francuskiego.
No nie, to jest trochę bardziej skomplikowane. Przeczytaj jeszcze raz artykuł, państwa cały czas ze sobą handlują.
Innymi słowy: jeśli taniej będzie kupować prąd za granicą niż odpalać krajowe elektrownie, to gracze na rynku niemieckim będą kupować prąd z importu. Na przykład latem francuska energia jądrowa jest tania, ponieważ elektrownie jądrowe są trudne do zdławienia, a zatem produkują „za dużo” energii elektrycznej, że tak powiem. Konsekwencją są ceny dumpingowe, za którymi niemiecka elektrownia węglowa nie może już nadążyć. Jest to tańsze dla konsumentów - i lepsze dla klimatu.
Pomysł, że kraj nie może zaopatrywać się w energię elektryczną tylko dlatego, że importuje energię elektryczną z zagranicy, jest „błędny i całkowicie błędny”, mówi Burger. W rzeczywistości cechą europejskiego rynku energii elektrycznej jest to, że zawsze gdzieś odbywa się handel, w zależności od pory dnia, ceny i wymaganego obciążenia. W czerwcu 2023 r. Republika Federalna Niemiec dostarczyła łącznie 599 gigawatogodzin energii elektrycznej do Polski, która tradycyjnie jest ważnym odbiorcą niemieckiej energii elektrycznej – ale jednocześnie zaimportowała stamtąd 44 gigawatogodziny.
Ta elastyczność obniża ceny i gwarantuje bezpieczeństwo dostaw. Zeszłej zimy na przykład Francja była dużym beneficjentem europejskiego rynku energii elektrycznej: ze względu na problemy techniczne i opóźnioną konserwację połowa z 58 reaktorów nie była czasowo podłączona do sieci. Ale przede wszystkim niemieckie elektrownie wskoczyły w wyrwę, na przykład w grudniu z dostawą netto na poziomie nieco ponad 1000 gigawatogodzin.
To nie są konkrety. Chodzi mi o liczby, procenty. Niemcy mają całkowicie odejść od węgla do 2035. Atom to było tylko 5% mocy. Po co mieliby teraz w niego inwestować? Bez źródła, ale ponoć te ostatki atomu to były jakieś mocno przestarzałe rzeczy których wskrzeszanie byłoby zbyt kosztowne.
[edit]
Polecam poczytać komentarze pod linkiem z feddit.de, pytałem o to, dlaczego nie zaczęli od węgla
tj ja osobiscie uwazam ze w atom warto inwestowac tak długo jak nie możemy założyć żę wystarczy nam OZE i wierzyć, że jakoś rozwiążemy problem magazynowania energii i zasobów do tego potrzebnych. Chociaż z tego co rozumiem Niemcy będą mieć i tak prąd z atomu tyle że francuskiego.
No nie, to jest trochę bardziej skomplikowane. Przeczytaj jeszcze raz artykuł, państwa cały czas ze sobą handlują.