Jest to wygodne i ma w miarę ok algorytm rekomendacji. Dobrze mi się żyje na planie rodzinnym (który może też być w rzeczywistości przyjacielski). Piracenie wymaga istotnie więcej pracy więc nie widzę powodu żeby do tego wracać o ile nie mam potrzeby posłuchać albumu niedostępnego na platformie.
Trochę TLDR więc przekartkowałem ale myslę że dużo lania wody więc czuję się usprawiedliwiony.
Nie będę odbierać autorce osiągnięć w dziedzinie analizy danych ale to strasznie dziwny opis jakoby bitcoin był anonimowy. Nikt poważny nigdy nie twierdził, że jest. Stąd określenie pseudoanonimowość - skoro bitcoin jest publciznie dostepną księgą rachunkową wszystkich transakcji to jedynym co izoluje tożsamosć od konta jest niemożliwość połączenia konta z osobą będącą użytkownikiem. Co oczywiście nie jest niemożliwe jak tlyko połączysz miejsce transakcji z czymś tak trywialnym jak nagranie z CCTV
Jeśli cryptobros myśleli że są całkowicie anonimowi to byli po prostu głupi.